WFB End of Times - Grimgor Incarnate of beast - Malekith Eternity King



Parę dni temu miałem okazję zagrać w WFB na zasadach „End of Times”.
Grałem oczywiście swoimi orkami, generałem był „Grimgor Incarnate of Beast” a moim przeciwnikiem był Belial ze swoimi Mrocznymi elfami których generałem był Malekith the Eternity King.

 
Armia Grimgora 

Poniżej bohaterowie specjalni których wystawiłem w tej bitwie.

Grimgor Incarnate of Beast

Azhag the Slaugterer


 Snaggla

Graliśmy na 7000 punktów i była to jedna z większych bitew jakie ostatnio rozegrałem. Oczywiście graliśmy na „Full painted” bez żadnych proxów czy czegoś w tym typie – ale z Belialem nawet nie musieliśmy tego uzgadniać – po prostu obaj mamy jednakowe podejście do tej sprawy.

 Widok od strony elfów - ich lewa flanka

  Widok od strony elfów - ich prawa flanka

 
Prawa flanka orków i goblinów (tu później pojawi się również z zaskoczenia Snaggla) 

 
Tu też prawa flanka orków ale trochę bardziej w centrum. W oddziale goblinów znajduje się szaman który bohatersko zniszczył zaklęciem "Nikkit, Nikkit" Malekithowi i Hellebronie ich magiczne miecze. Próbował też zmienić Malekitha w żabę przy użyciu skrolla :) to byłoby piękne. Niestety nie udało się.


Wiedziałem że pierwsze tury muszą należeć do mnie ponieważ moc elfów wyjdzie w momencie kiedy wielkie hordy wiedźm, egzekutorów i czarnej gwardii dojdą do walki i wtedy niewiele będę już mógł zrobić. Belial miał tylko dwóch magów ale jednym z nich był Malekith, który jak wiadomo jest dość mocny w swojej dziedzinie. 


Ofensywa elfów z Malekithem na czele

 Musiałem więc zmasowanym ostrzałem jak najbardziej uszczuplić siły elfów tak aby było ich mniej w walce wręcz.

Nie owijając w bawełnę powiem od razu że plan się nie powiódł. Strzały z katapult, doom diverów i balist nie zrobiły większego wrażenia na elfach. Udało się natomiast napocząć Malekitha, który dostał trzy rany z „feedback scrolla” (zostało jeszcze tylko 7).
Plan był nawet niezły bo udało się szybko zająć walką Malekitha pozbawiając go mobilności, przy dobrych wiatrach nawet przez dwie tury byłby trzymany ale niestety mój oddział uciekł niespodziewanie zabierając ze sobą blokującego wiedźmy goblina na pająku co otworzyło zarówno Malekithowi jak i Hellebronie z 50tką wiedźm i kotłem droge do moich linii obronnych.


Widok w I turze elfów

 Widok w II turze elfów (napadli na mnie niemiłosiernie)

Chwilę później Malekith walczył już w pojedynku z Grimgorem ale nie dał mu żadnych szans. Grimgor jednak mocno nadwyrężył moc Elfickiego wodza zadając mu 5 ran (zostały 3 do zadania). 

 
Pojedynek Malekitha z Grimgorem

W ciągu paru kolejnych tur Malekith dostał jeszcze parę ran i miał na swoim koncie ich już 9. W międzyczasie Malekith został przyparty do muru przez walczących Immortalsów ale zdołał utrzymać pozycję (przechodził break test na „6”).  Goblińscy szamani miotali w niego swoje pociski (vindictive glare), orczy szamani strzelali swoimi zaklęciami ale żadnemu z nich nie udało się wbić ostatniej rany Malekithowi na smoku.

 
Ucieczka dwóch oddziałów odsłoniła mi parę innych jednostek. Część armii straciłem w dość głupi sposób niestety.
(Widoczny na zdjęciu pająk uciekł z walki z BSB i hydrą po otrzymaniu dwóch ran)

 
Ósemka trolli też zniknęła momentalnie po ucieczke wcześniej wspomnianych oddziałów. Zostały odsłonięte idealnie dla wiedźm które miały płonące ataki. Trolle komletnie bez szans - a tak szczelnie je chowałem przed nimi i już niewiele brakowało żeby przemknęły obok wiedźm na tyły wroga.

 I widok na ginące trolle z innej perspektywy. Chwilę później wiedźmy miały już szarżę od 50tki nocnych goblinów i dzikich orków na boki (niestety jakimś cudem utrzymały pozycję po pierwszej rundzie walki przez co straciłem jedną turę ruchu i nie dorwałem Malekitha walczącego z czarnymi orkami)

Nadzieje wróciły na chwilę kiedy udało się pokonać i wygonić cały oddział wiedźm ale zaklęcia Malekitha i przerzucenie oddziału czarnej gwardii na tyły orków pozbawiły ich jakiejkolwiek szansy na sukces w tej bitwie.

Belial pokonał mnie z dość dużą łatwością ale zapewne nawet on nie spodziewał się, że Malekith będzie w tak potężnych opałach. Bitwa była świetna i ciekawa mimo dużej przewagi elfów od samego początku. Śmierć Malekitha mogłaby być momentem przełomowym ale nie udało się tym razem. 

V tura. Jeszcze niedobitki orków się tam gdzieś pałętają ale już niedługo.

W małych punktach było 6904:2039 co daje to wynik 16:4 dla Beliala.

Grimgor jest bardzo mocny, ale Malekith na smoku to już arcy-potężny koleś i nie wiem czy w tym momencie w uniwersum Warhammera jest go ktoś w stanie pokonać w otwartej walce.
Zasady End of Times są ciekawe i w sumie muszę się przyjrzeć bliżej temu dodatkowi, szczególnie że apokalipsa jaką zafundował nam GW jest fabularnie dość spektakularna.

Comments

Post a Comment